caravaggio. madonnelle. tony rukoli. i deszcz. deszcz. deszcz.
kiedy myśle o Rzymie słyszę mewy i Debussy’ego. a domowe popołudnia smakują pecorino romano.
Ale Rzym w deszczu jest magiczny… 🙂
rozgniewane, rozognione niebo nad głowami. silny wiatr i szum parasoli kawiarnianych kojarzacy mi się z żeglowaniem. litrogodzinodni deszczu. ale to nie zatrzymało naszego pochodu ku pieknu:D
była jesień. było lato. teraz Rzym był wiosenny.
ps. maila wysłałam.
Widziałam 🙂 Ładna fotka 🙂
nie moje.
musiałam jakoś odnieść się do tych południowych upałów:D
Δ
Ale Rzym w deszczu jest magiczny… 🙂
rozgniewane, rozognione niebo nad głowami.
silny wiatr i szum parasoli kawiarnianych kojarzacy mi się z żeglowaniem.
litrogodzinodni deszczu.
ale to nie zatrzymało naszego pochodu ku pieknu:D
była jesień. było lato.
teraz Rzym był wiosenny.
ps. maila wysłałam.
Widziałam 🙂
Ładna fotka 🙂
nie moje.
musiałam jakoś odnieść się do tych południowych upałów:D